środa, 16 maja 2012

Moje koty

  Pamiętam w dzieciństwie jak uczyłam się szydełkować. Powstawały wtedy różne stworki, ale nie dlatego, że taki był zamysł pierwotny :) Planowana była serwetka,
a wychodził stworek :) z tego względu, że nie dodawałam oczek... Potem już stworki powstawały w sposób zaplanowany, a serwetka o wiele później...Właściwie to jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby robić serwetki ;)

Temu niedługo wymienimy wąsy :)














...a ten już wiernie służy :)

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. Jak można takie maciupeństwa wydziergać - to ja nie wiem... :))) Podziwiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie niebieski jest nr jeden. Śliczne kociaki. :**

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie słodziaki kociaki :))

    OdpowiedzUsuń
  4. I znowu Cię lubię....haha...za to szydełko:))Agnieszko, zgłębiaj tajniki, będzie jeszcze fajniej, bo już jest:))

    OdpowiedzUsuń
  5. °♪¸.♫♫♪
    Olá, amiga!
    Passei para uma visitinha.
    Amei o seu trabalho... seu blog é maravilhoso.
    Boa semana!
    Beijinhos.
    Brasil
    ❤♪¸.•°`♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Urocze kociaki :)
    Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń