Na początek uzupełnienie poprzedniego postu, ponieważ mój aparat znowu raczył namyślić się i zadziałał...zrobiłam zdjęcie kompletnej przesyłki od Alergii. Dziękuję jeszcze za karteczkę i koralikowe przydasie :)
A teraz pokaże Wam moje kolejne ręczne wytworki, które powstały już jakiś czas temu. Widać na nich niedociągnięcia, ale ostatnio niewiele robię i nie mam niczego ciekawszego ;)
Łączka z niezapominajkami...kiedyś widziana na czyimś zagranicznym blogu...
Może służyć jako breloczek.
Słonik również może być breloczkiem lub zawieszką.
Nie wiem dlaczego obszyłam go na okrętkę...zamiast ściegiem dzierganym jak jego ucho...Coś mi się musiało poprzestawiać :)
A tu moje maleństwa razem :)
Mam jeszcze koty, ale je później pokażę :)
Niestety nie mogę znaleźć wykroju myszy - musi być gdzieś poza domem...ale jak znajdę to prześlę zainteresowanym.
Ten post jest na pocieszenie...
Pozdrawiam,
A.
Och jakie słodkie!!!
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki na blogu!Ślę uściski i buziaki:)
Świetna łączka i słonik, w sam raz dla poprawy nastroju :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne!!! I słonik i łączka :)
OdpowiedzUsuńteż się przymierzam do takich robótek, tylko czasu mi brak....
dobrze, że chociaż moge popatrzeć :))))
Pozdrawiam cieplutko! :)
Mariola
Przesłodki ten słonik!
OdpowiedzUsuńFajniutki ten słonik. Taki z trąbą do góry,chyba na szczęście!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń