wtorek, 7 sierpnia 2012

Wieszaki

Wieszaki powstały razem z poprzednimi rzeczami.
 Stanowczo za szybko to wszystko robiłam :)
ale skoro są, to pokazuję ;)


Pozdrawiam

niedziela, 15 lipca 2012

środa, 11 lipca 2012

Zapowiedziane w poprzednim poście





Robione stanowczo za szybko :) żeby zdążyć na "dni" naszej miejscowości :)
Mam jeszcze kilka rzeczy, ale to później.
Listownik na rachunki, żeby mi się nie gubiły...ostatnio mam z tym problem :D
Pozdrawiam

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Pocztówkowe szaleństwo :)

  Po powrocie ze szpitala czekała na mnie taka oto niespodzianka od wspaniałej Ani! Buziaki ślę :***


Tak wyglądała skrzynka na listy po moim powrocie do domu - od razu lepiej mi się zrobiło -pojawił się  uśmiech od ucha do ucha :D
Ania jak dowiedziała się o moim zbieractwie pocztówek :)
 a właściwie o pielęgnowaniu dziecka w sobie...zasypała mnie pozdrowieniami
z różnych miejsc. Na dodatek zaangażowała inne Dobre Anioły :) Dziękuję Wam wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie!

środa, 16 maja 2012

Moje koty

  Pamiętam w dzieciństwie jak uczyłam się szydełkować. Powstawały wtedy różne stworki, ale nie dlatego, że taki był zamysł pierwotny :) Planowana była serwetka,
a wychodził stworek :) z tego względu, że nie dodawałam oczek... Potem już stworki powstawały w sposób zaplanowany, a serwetka o wiele później...Właściwie to jeszcze nie dojrzałam do tego, żeby robić serwetki ;)

Temu niedługo wymienimy wąsy :)














...a ten już wiernie służy :)

Pozdrawiam

czwartek, 26 kwietnia 2012

Karteczki urodzinowe



 Wszystkim ślicznie dziękuję :)
W ramach akcji Uwolnij pocztówkę otrzymałam kartki od:
Ani ( nie jedną :), Żanety, Iwony, Dorotanes, Kariny, Deilephili - Ani, Vivi22, Isi.
Dziewczyny! bardzo, bardzo dziękuję!
Pozdrawiam :)

wtorek, 24 kwietnia 2012

Komplet

   Iwonko! pamiętasz ?
 :)
Dokupiłam podobną serwetkę i ozdobiłam pojemnik na sól. Powstał taki oto komplet do kuchni, który podarowałam mamie :)

 Pozdrawiam

środa, 18 kwietnia 2012

Jeszcze świątecznie

  Kiedyś moja mama robiła takie dywany- narzuty z wełny. Pamiętam krosna w domu zimową porą i to jak chciałam bardzo mamie pomagać :) Czasami dorwałam się, ale do tkania lnianego płótna, na dodatek w tzw. "kosy" ewentualnie w "jodełkę" :) co oczywiście było bardziej skomplikowane, ponieważ trzeba było w odpowiedniej kolejności " pedałować". Fachowych nazw nie pamiętam. Właściwie mama wszystko sama robiła i była w tym dobra :) Trzeba było wyhodować owcę, albo posiać len
i przerobić to wszystko na potrzebne rzeczy, ładne rzeczy, które w późniejszych czasach zaczęły być postrzegane jako obciachowe, staroświeckie itp. a teraz to vintage :) czy temu podobne...
Zostały tylko ze 2 dywany . Krosna niestety porąbane...:( Resztki tych pięknie pofarbowanych wełen wylądowały na strychu i szarpnął je tam ząb czasu w postaci moli. Zanim dowiedziałam się o filcowaniu mama je spaliła... a tak jakie nici miałabym do wfilcowywania! szok! nawet te pojedzone ... ech....Życie...

czwartek, 12 kwietnia 2012

Karty

Czy to Pan Bóg rozdał nam tak karty, czy sami rozegraliśmy tak tę partię...?
chyba u Zafona coś podobnego pisało...

czwartek, 5 kwietnia 2012

Zenek

 Zenek jest u mnie od tygodnia. Miał trafić w dobre ręce...mam nadzieję, ze moje nie zawiodą :)
Wygrałam go w candy u Sydonii w Akuku
Dziękuję raz jeszcze za Zenka, herbatki i pocztówki :)
A oto Zenek z całą resztą:


Pozdrawiam

niedziela, 1 kwietnia 2012

Kartki wielkanocne

  Przygotowałam kilka prostych kartek na kiermasz wielkanocny w szkole, a także na potrzeby własne :)




Drugą karteczkę zgłaszam ( choć nie wiem czy się nadaje ;) na wyzwanie

How Green is Your Spring!

Pozdrawiam



sobota, 10 marca 2012

środa, 7 marca 2012

Imbir

  ...wyhodowany w doniczce na parapecie :)


Nadchodzi wiosna i można będzie znowu sobie posadzić porośnięty, skiełkowany imbir ( szukać takiego w sklepie ), żeby na jesieni mieć plon :) Zielona, naziemna część przypomina szuwary, ale pachnące imbirem :)
Pozdrawiam

niedziela, 4 marca 2012

Jeszcze zimowo

 Prawie dwa lata temu zaczęłam robić czapkę ( na początku tego bloga pisałam o tym jak robię czapkę ze starego swetra)...zrobiłam ją nawet dwa razy :), ale dopiero za trzecim uznałam, że więcej nie będę przerabiać mimo jakichś tam niedoskonałości...dorobiłam szaliko-komin. i mam komplet :) Kiedyś przeczytałam na jednym z blogów, że dziewczyny robią na kijach od szczotki, więc na zasadzie logicznego myślenia jak to może iść zrobiłam i ja :) przy pomocy kija i szydełka - bardzo szybko się robi o ile ma się na to ochotę a nie ma innych ciekawszych zajęć :) Zrobiłam jeszcze broszkę - kwiat i oto jest! skończyłam! Cieszę się, że zdążyłam przed nadejściem wiosny jeszcze się w ten komplecik ubrać :)

Na koniec różyczkowa serwetka mojej mamy. Trochę się przy niej napracowała.

Pozdrawiam :) i zmykam czytać :)

niedziela, 5 lutego 2012

sobota, 4 lutego 2012

Moje pierwsze próby z olejami

  Dawno, dawno temu...próbowałam coś namalować swoimi cudem zdobytymi
i prawie zaschniętymi farbami olejnymi. Pierwszego obrazka dziś nie pokażę,
bo zapomniałam zrobić zdjęcia :) Drugi natomiast powstał taki oto krajobraz 
wg. Chełmońskiego. Nadmienię tutaj, że albumy malarstwa na przełomie lat 80/90 miały zdjęcia miernej jakości o ile się je miało :) Pamiętam, że zbierałam wycinki z gazet, na których przedstawione były jakiekolwiek obrazy, rzeźby czy inne dzieła :) Takie to były czasy...


Pozdrawiam

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Ikona

 Dzisiaj moja pierwsza ikona, którą skończyłam.
Pierwsza zaczęta jest jeszcze zaczęta :) Niestety chęć malowania mnie napadła
w czasie, kiedy ja miałam tylko deskę sosnową...i zrealizowałam tę chęć na swoje utrapienie...
Jest to moja interpretacja  XVII wiecznej białoruskiej ikony - The Virgin Hodigitria of Jerusalem

...a tutaj dokładnie  widać to moje utrapienie...zła deska, zły podkład, złe traktowanie na jednej z wystaw
i w związku z tym farba zaczęła się łuszczyć... (  dopóki  ikona była u mnie na ścianie i noszona osobiście na wystawy - nic się nie działo...) 

Może ktoś ma jakiś sposób, żeby ją uratować?

sobota, 28 stycznia 2012

Na życzenie :)

  Z dedykacją dla Ani :)
Zacznę od mojego ulubionego obrazu pt. Błękitny wazon  Paula Cézanne'a. Uwielbiam impresjonistów i ich obrazy. To jest moja próba skopiowania :) Zmieniłam kwiaty wysokie ( chyba irysy) i ten granatowy - oczywiście dlatego, że mi nie wychodziły :) Niektóre rzeczy pominęłam, ale i tak lubię ten obraz. Malowałam go kilkanaście lat temu ! Teraz pewno by mi taki nie wyszedł, zapewne byłby inny.




Chyba najbardziej jestem zadowolona z namalowania tych jabłek :)
Oczywiście odmienna jest też kolorystyka...


  Inne moje ulubione malarstwo, to ikony. Ikonami zainteresowałam się dzięki Iwonce z bloga Celtic i pasje 
Dziękuję kochana :)
Na początek pokażę  Deesis - przedstawia grupę świętych składającą się z centralnie przedstawionego Chrystusa, a po bokach Marii i św. Jana. Pisano te postaci na jednej desce, a czasami na oddzielnych.U mnie Chrystus ma oznaki ekumenizmu :) Mam nadzieję, że tak można...



Zdjęcie niewyraźne niestety...ale słowo się rzekło... :) 
Innym razem pokażę kolejne moje malunki. 
Pozdrawiam

piątek, 27 stycznia 2012

Zakładki

  Żeby nie było, że tylko prezenty dostaję ;)  ( bo już niektórzy przestają mnie po ostatnim poście obserwować :D pokaże moje zakładki, które zrobiłam jeszcze przed świętami.
Uwaga będzie hurtem :)










Pozdrawiam