
Dzisiejszy prezent przypomniał mi historię z przed kilku lat. Mój dziadek miał kiedyś ule, w nich pszczoły i w związku z tym miód. Uwielbiałam jeść miód z odkrojonych plastrów wosku! To był cudowny smak! Kilka lat temu pracowała ze mną dziewczyna,której teść miał pasiekę. Poprosiłam ją o to, żeby mi załatwiła u niego takiego wosku z miodem. Przywiozła mi :) Chciałam przypomnieć sobie smak z dzieciństwa...i przypomniałam :) Został oczywiście wosk, z którego miałam zrobić świeczki, ale najpierw moja mama ( która ma duszę artystyczną) zrobiła coś takiego, co teraz stoi u mnie na półce. Świeczek z tego wosku już nie będzie :)
Z czasem wosk zmienia kolor i na głowie pojawiają się różne efekty, co jej tylko dodaje uroku.
Opowieści miodowo-woskowych mam więcej, ale może innym razem, jak w końcu zrobię świeczki, na które kupiłam od pszczelarza kg wosku :)
Teraz zaległe podziękowania, które przesyłam do Decofabryki
...do Magdy, od której kiedyś miałam dostać filiżankę, a dostałam tyle różności :)
Magda niestety nie ma już tamtego bloga.
...do Ani z bloga PRACOWNIA FILCER :)
Mam kilka innych super cudownych rzeczy, które robi Ania. Koniecznie tam zajrzyjcie!
...do jakakolacja, u której wygrałam mały konkursik , a dostała dużo różnych rzeczy i pocztówki, które kolekcjonuję....jak już wiecie :) aaaa! cukierków było oczywiście więcej :)
do Passinarii, za pocieszajkę :)
Dziewczyny dziękuję Wam stokrotnie za dobre serca !
Mega całusy :* przesyłam.
Czy jestem szczęściarą? Zapewne w tej dziedzinie tak ;)
Tak, to jest z wosku, tam były jeszcze resztki miodu...może dlatego to ma taki kolor? A jaki zapach przez był!Aż pszczoły mi do domy przylatywały prawie gromadnie przez kratki wentylacyjne :)
OdpowiedzUsuńextra prezenty. Uwielbiam wyroby z miodu!
OdpowiedzUsuńCiesze sie Agnieszko ze swieczka Ci sie podoba :) mam nadzieje ze bedzie dlugo pachniala i przyniesie Ci szczescie bo to typowy irlandzki leprechaun :) Pozdrawiam gorąco z zimnej Irlandii.
OdpowiedzUsuń