w 1992 roku namalowałam te oto chabry w/g I. Levitana (... jednego z najdoskonalszych pejzażystów rosyjskich XIX wieku. Autor, dzięki niezwykle głębokiemu odczuwaniu natury, tworzył subtelne i nastrojowe pejzaże, które nadal zachwycają swą prostotą i urokiem...) moje malunki mają się nijak do pierwowzoru, ale musiałam to popełnić :)
...malowałam nie na płótnie, a na dykcie
( o zgrozo! )
Ten post napisałam, ponieważ w jednym z blogów pisaliśmy skąd nazwa naszego bloga... u mnie właśnie dlatego :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj zabłądzą :)
Dzień dobry. Tak, to grafika warsztatowa, taka przetłoczona przez prasę, a dokładnie rzecz ujmując: wklęsłodruk. Mam tego w takim formacie prawie 60 sztuk. Nie wszystkie nadają się do upublicznienia...
OdpowiedzUsuńNo i się wyjasniło. Buziolki w nochy na środe.
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedzinki
OdpowiedzUsuńpięknie malujesz.nie widać że dykta
OdpowiedzUsuńNiebieskości ty moje-WYSŁAŁAM. Wpakowałam wszystko co sie dało, nic niebiesiego niestety, ale mam nadzieję ze ci sie i tak spodoba.
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znac jak dojdzie i buziole w nochy
a ja, widziałam to na własne oczka....obrazek śliczny i niewielki....ale kwiateczki śliczne.....robią wrażenie.....
OdpowiedzUsuń