...a teraz konkretnie borówki w roli głównej :)
...i czas ich przetwarzania...
...a teraz przetworki...
...niektóre są ubrane w kapturki, które własnoręcznie wykonałam :)
tylko troszkę mało ich na razie mam, zwłaszcza dla borówek...
...i na koniec deser śmietankowo-serkowo-borówkowy :)
...i tyle na dzisiaj...
Pozdrawiam :)
zjadłabym to ostatnie zdjęcie:) witaj na bloggerze:)
OdpowiedzUsuń...dobrze, że choć zdjęcie jest na pamiątkę :) było pyszne i owszem :)
OdpowiedzUsuńWitam! Jestem mile zaskoczona,że mnie ktoś już znalazł :) Dziękuję za pierwszy komentarz :)
Ja chce taki deser. Zgłodniałam przez Ciebie a to juz po 21. wrrr
OdpowiedzUsuń